ŻARŁO, ŻARŁO i ZDECHŁO
Kuchnia miała być gotowa na trzy tygodnie temu :(
A jak jest, widać... Panowie źle wymierzyli szerokośc szafki i zabawa z czekaniem na fronty zaczęła się od nowa. Czyli kolejne 3 tygodnie minimum.... Ale to nic, radość z tego że zapowiada się pięknie rekompensuje mi irytację z tego że trzeba czekać. Zresztą , przecież to standard budowlany. O co tyle krzyku? drzwi wewnętrzne są opóźnione miesiąc!
w między czasie elektryk chciał się pohuśtać na kablu no i zrobił piękną dziurę w suficie. Czyli gipsowanie, szpachlowanie, malowanie (ale jak nie wiem, bo sufit malowany był natryskowo) gwarantowane... całe szczęście że nasz wykonawca ma robotę nie daleko i zgodził się przyjeżdzać do nas na pół godziny dziennie żeby to naprawiać.
Mały up,date: ściana z cegły w prawdzie bez fugi ale i bez kartonów na podłodze, które nie dodawały uroku. Tak to wyszło:
Pozdrawiam :)