Bezcenność
Jak o było w tej reklamie? Kawałek działki kilkadziesiąt tys., dom troszkę więcej, wypicie porannej kawy przy takim wschodzie słońca - bezcenne....
Jak o było w tej reklamie? Kawałek działki kilkadziesiąt tys., dom troszkę więcej, wypicie porannej kawy przy takim wschodzie słońca - bezcenne....
Kiedyś, kiedy byłam jeszcze na etapie prawdziwego budowania :) przeglądając wpisy na MB, obserwując i kibicując innym jak realizują swoje marzenia, zastanawiałam się co dzieje się z osobami i ich historiami które nagle się urywają, a które chętnie bym poznała do końca.
Teraz już prawie jestem pewna, że pewnie stało się z nimi / Wami , to samo co ze mną. Dopada nas wariactwo związane z ostatnią wykończeniówką , przeprowadzką, a potem totalna chęć odpoczynku, nie kiwnięcia nawet małym palcem w kierunku czegokolwiek co kojarzy się ze słowem na B..... w końcu ... po kilku latach zasuwania prawie 24 h (rano do pracy, potem do roboty).
My wciąż zasuwamy, ale tak nam się już nie chce, że to jest nie do opisania. W każdym bądź razie efekt jest taki, że bardzo trudno mi się zmobilizować aby dodawać wpisy na MB. Ale postanowiłam sobie, że dokończę to co zaczęłam i chociaż postawię kropkę nad "i" nawet jeśli gdzieś po drodze nie dopisało mi się kawałek literki ;)
Tak więc kuchnia ... Żeby nie było, że pomyliłam blogi to z rzeczy do zrobienia mamy montaż lampek, panelu nad blatem (jak ja żałuję że nie zdecydowałam się od razu na płytki, które są w części nad płytą indukcyjną. Teraz ani ich nie dołożę, ani nic sensownego nie wymyślę.. :(
Z rzeczy do wymiany, które się już zdążyły zużyć, to fronty szafek, które nie wiedzieć nawet kiedy odrapały się nie możliwie..
Poza tym jest OK :D
A na dowód że u nas trwa wciąż budowa... Proszę ! Pobojowisko po zrobieniu odwodnienia... :)
ogólnie, to wolę nie wyglądać przez okna, za bardzo. Na razie przynajmniej :)
A w środku również jest ciekawie, jeśli spojrzeć w dobrą stronę :) ściana , schody... do zrobienia jak widać. Cale szczęście, że widok za szybą rekompensuje te niedostatki , hehe
P.S. no i ekspresu do kawy nie mamy jeszcze ( na razie wykorzystuję miejsce na ekspres jako bardzo funkcjonalną półkę :D) , tak wiec poranna kawa to na razie tylko z fusami. Ale i tak tutaj smakuje najlepiej :)
Oooo i firanki już tutaj są , a raczej rolety..
Miała być łazienka... więc jest. Tu muszę się pochwalić , w łazience przynajmniej jednej - bo druga nie skończona, mamy prawie wszystko gotowe, poza dwoma kratkami rewizyjnymi przy wannie, dywanikiem i dekoracjami na ścianie (panele z mchu bym tu widziała). Do wymiany: kwiatki , niestety nie mam z nich pożytku bo chyba mają za ciemno i więdną :(
Mieszkamy, jak by nie było już dobrych pięć miesięcy. To już na tyle długo że tak jak dzisiaj zauważyłam wiele nowych rzeczy czy mebli zdążyło się już zestarzeć. Zamiast listy rzeczy które trzeba kupić do nowego domu, zaczynam powoli tworzyć listę rzeczy do wymiany :D co w sumie nie cieszy mnie zbytnio, ponieważ jeszcze dobrze nie skończyliśmy z wykończeniem. Na swoją kolej czekają ściany na tapetowanie, schody na zrobienie (bo beton mamy jeszcze), okna na zasłony, ...
Aha, zapomniałabym, choć to najważniejsze: mieszka się u siebie cudownie, bosko, wspaniale!!!
Dziś tak to u nas wygląda.
SALON
A to druga strona medalu: czyli nie skończona, nawet szafka zamiast wisieć od 5 miesięcy ciągle stoi na podłodze ;) no zasłon brak.
Z rzeczy miłych i przyjemnych: objawili nam się na budowie/prawie domu, panowie montażyści z drzwiami wewnętrznymi. Tym samym powoli zanikają ślady rzeczywistości budowlanej. O tym, że kiedyś tu była budowa, której poświeciliśmy dobrych kilka lat i tony nerwów świadczy jeszcze tylko goły beton na schodach, kilka nie obrobionych ścian no i brakuje nam jeszcze 4 pary drzwi. A poza tym, jak nic - DOM!
Drzwi POLSKONE, model VERTIGO. Zapraszam...
Na początek najważniejsze drzwi w całym domu ;)
Może komuś się to wyda trywialnym problem , ale miałam duży dylemat: cegłę do opaski czy pod opaskę. Większość realizacji jakie widziałam, to były cegły docięte do drzwi. Niby jest równiej, bo równo docina się cegłę i po kłopocie. Ja w końcu wybrałam drugą opcję i nie żałuję. Fakt , widać pod opaską szpary, ale umówmy się kto tam będzie zaglądał albo chodził z głową przyklejona do ściany? W zamian osiągnięty został efekt większej naturalności, prawdziwej ściany z cegły, tak przynajmniej sądzę :D
czarna ściana - czarne drzwi:
i drzwi na górze - PORTA, minimax:
See you soon - mam taka nadzieję przynajmniej, że w krótce pojawi się coś nowego o czym warto napisać :)