Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Tu zaczyna się nasza historia ...

wpisy na blogu

DODATNIE MINUSY

Blog:  bzikusko
Data dodania: 2012-06-27
wyślij wiadomość

To co innych odstraszało od działki, która wpadła nam w oko (tak mi się wydaje, bo działka nie znalazła nabywcy przez więcej niż rok czasu i jakaś przyczyna tego byc musiała) dla nas okazało się jedynie niewielką przeszkodą na drodze do stania się szczęsliwymi właścicielami własnego kawałka ziemi. Tak naprawdę nieumiejętnośc dostrzeżenia zalet tej działki przez innych i postrzeganie jej jedynie przez pryzmat kilku mało znaczących wad (przynajmniej w naszej ocenie) okazała się dla nas co najmniej jak wygrana w Totka. Mówiąc w prost - okazało się że chcąc kupic działkę, nie musimy płacic jak za zborze :D

A oto lista drobnych niedoskonałości, naszej... mam nadzieję, że już w krótce działki:

1) droga dojazdowa: brak drogi gminnej. Dojazd do działki prowadzi przez kilka innych działek(ok. 500 m), na których istnieje służebnośc przejzadu, drogą o szerokości 4m. Po przeanalizowaniu tego stwierdziliśmy, że od niedawna ta częśc została przyłączona do miasta, rozbudowuje się, przy tej drodze do tej pory stały jedynie dwa domy, teraz w zasadzie wszystkie działki przy tej drodze są , lub będą w najbliższej przyszłosci wystawione na sprzedaż. Ani się obejrzymy a droga zostanie przejęta przez gminę, tak że może jak nie my, to nasze dzieci doczekają się i chodnika i asfaltu na drodze ...

taki problem to nie problem

blog budowlany - mojabudowa.pl

2) droga jest w kiepskim stanie, ledwo co utwardzona: Po krótkiej analizie stwierdziliśmy, że zawsze chcieliśmy miec "Terenówkę" i że po prostu pora rozstac się z naszym sportowym autem z niskim zawieszeniem :D - taki problem to też nie problem

A propos : mam do sprzedania TOYOTA SCION 2,4 TC r.p 2005  ;)

3) droga jest za wąska: szerokośc drogi wynosi 4m, przepisy mówią o drodze o min, szerokości 5m, bez tego nie ma szans na Pozwolenie na budowę. Zobligowaliśmy właścicelkę do wystąpienia z wnioskiem o zastosowanie odstępstwa (opiszę to szerzej w osobnym wpisie, bo wg mnie rzecz ważna i byc może przyda się komuś ta wiedza) - ZAŁATWIONE, choc musieliśmy na taką decyzję czekac pół roku ...

4) brak drogi na ostatnim odcinku ok 80 m - po analizie kosztów wyszło że i tak biorąc pod uwagę cenę "naszej działki" i tych w najbliższej okolicy będziemy na plus jakieś.....90K ; hmmm

5) media: do podciągnięcia jakieś 100 m : po analizie jak wyżej , dalej wychodzimy na plus jakieś 70K.

6) brak podziału działki: mamy czas, poczekamy.... I tak już na wstępie spisaliśmy rok 2012 na straty, zostawiliśmy go na walkę z wiatrakami w urzedach i załatwianie poprzebnych i całkowicie zbędnych oczywiście tylko wg mnie (bo nie w ocenie urzędników) formalności. Czas pokazał że to bylo słuszne zalożenie...

W ten oto sposób rozprawiliśmy się ze wszystkimi obiekcjami. Dodatkowo aby móc spac spokojnie wykonałam badanie geologiczne gruntu,  rozpytałam sąsiadów jak wyglada sytuacja w zimie jak śnieg zasypie drogę, sprawdziłam możlwiośc wykonia przylączy we wlaściwych zakładach. Podjęte przeze mnie działania potwierdziły, że na działce nie ma zakopanego trupa, a Sprzedawcy to uczciwi ludzie, co jest ewenenentem nie tylko na skalę mojego miasta.

 

3Komentarze
Data dodania: 2012-06-27 22:10:27
Ha!
i to jest pozytywne myślenie :) my co prawda mamy lepszą sytuację - asfalt przy działce, prąd 50m dalej, gazu niet, kanalizacji niet... i co - uważamy, że działeczka jest super - a jej mankament? - odległość ok 30k. od centrum Wawy. Jak dla nas - żaden mankament. pozdrawiamy i życzymy wytrwałości z wiatrakami ;) - będzie na pewno potrzebna
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-27 22:22:11
Bo najważniejsze to pozytywne myślenie i odpowiednia postawa - co nie jest łatwe, jak się mieszka w kraju, w którym strach zadać komukolwiek pytanie "Co słychać?" :)))
odpowiedz
brzoza2  
Data dodania: 2012-06-30 07:03:59
no i super. u nas też były dylematy, wąsa działka mokra działka. tak na prawdę nie ma rzeczy nie do naprawienia. A jeśli to jeszcze kosztuje grosze to juz w ogóle takie problemy to nie problemy :D Gratulacje i powodzenia.
odpowiedz

CUDA SIĘ ZDARZAJĄ !

Blog:  bzikusko
Data dodania: 2012-06-26
wyślij wiadomość

Nasz cud ma wymiar ok 35 na 57 m, lub inaczej ok. 2.000 m2

I okazał się być pierwszą działką, którą oglądnęliśmy (niemożliwe? ale prawdziwe) . W sumie 02.01.2012 r. oglądnęliśmy trzy działki (nie tylko tego dnia, ale w ogóle).

Druga, była z bezużytecznym laskiem, do którego nawet nie można by było wejść i grzybów pozbierać , bo rósł za stromą skarpą, a kosztował 10 tys. za ar (a na taką rozrzutnośc nas nie stac).

blog budowlany - mojabudowa.pl

Trzecia była piękna, widokowa, ale jakieś 15 kilometrów od miasta (nasze nastoletnie dzieci raczej by tego nie doceniły).

blog budowlany - mojabudowa.pl

Tak więc drogą eliminacji, padło na pierwszą działkę, której tak naprawdę mało brakowało a w ogóle byśmy nie oglądnęli.....

Pamiętam jak zadzwoniłam w dzień umówionego spotkania do pośrednika i usłyszałam, że pada, że tam to w ogóle drogi nie ma, że znajdą mi ładniejszą działkę, i w ogóle żeby tam nie jechać  bo się nie opłaca.  Okej :/ jestem mało asertywna więc uległam, podziękowałam za zainteresowanie i zostałam z kwitkiem. Dobrze, że mój partner jest bardziej asertywny, za co dziękować mu będę do końca życia. Może ta działka to nie jest najpiękniejsze miejsce na ziemi, ale ma dwie ogromne zalety, w zasadzie dla nas decydujące.

Po pierwsze: ODLEGŁOŚC. Działka jest w granicach administracyjnych miasta. Problem z odwożeniem i przywożeniem dzieciaków odpada, bo do przystanku jest jakieś  1,5 km; do centrum ok. 10 km.

Po drugie: CENA. Tak niska, że bardzo długo sprawdzałam czy wszystko jest ok.

Po trzecie: WIELKOŚĆ.  Lubimy przestrzeń, a tu trafiło nam się 20 arów, wprawdzie z drogą, ale tak jak mówi Piotr, będzie można wyjść  w gaciach na taras i się nie krępować.

Po czwarte: SPOKÓJ. Niedaleko las, cisza, tylko Burki u sąsiadów szczekają i drzewa szumią. Teren prawie dziewiczy, a jednak tuż za rogiem tętni zyciem miasto.

Po piąte: WIDOK. Może i nie mamy widoku jak na Mont Everest, ale jest miły dla oka, i górki i dolinki, a na tym nam bardzo zależało, żeby otoczenie nie był za bardzo klaustrofobiczne.

Rozpisałam się, miały być  tylko dwie zalety, wyszło pięc. Jednak to mnie  tylko utwierdza w przekonaniu, że dokonaliśmy słusznego wyboru.

Myślę, że aby sprawiedliwości stało się zadośc w następnym wpisie opiszę wady lub inaczej plusy ujemne tej działki i to jak sobie z nimi poradziliśmy. Byc może będzie to wskazówka dla tych, którzy stoją przed wyborem działki i mają watpliwości.

Chciałabym również podziękowac wszystkim za bardzo miłe przyjęcie mnie tutaj.

 

3Komentarze
Data dodania: 2012-06-27 03:40:59
Witaj kazda dzialka ma plusy na plus i plusy na minus !!! .... kazda wymaga pracy i tak dalej .... w bardzo fajny sposob piszesz bloga , czekam na Twoja / Wasza przygode budowlana :) pozdrowienia i dodalam do obserwowanych :)
odpowiedz
brzoza2  
Data dodania: 2012-06-27 07:33:03
heh, ja też tak mam. 1 ogladane buty, 1 kurtka, 1 samochód. Moge oglądac 100 rzeczy a i tak zazwyczaj wracam i kupuje to co jako pierwsze wpadło w oko ;)
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-28 17:23:13
Najważniejsze, że jesteście zadowoleni, każdy ma swoje kryteria przy wyborze swojego kawałka ziemi.
odpowiedz

CZY TO JAWA CZY SEN?

Blog:  bzikusko
Data dodania: 2012-06-24
wyślij wiadomość

Często mam wrażenie, że to co się dzieje nie jest do końca realne, że śpię i śni mi się piękny sen o budowie własnego domu. Szczypię się w ramię, żeby sprawdzic czy aby na pewno nie śpię...

Bo pamiętam, że jeszcze nie dawno o niczym takim nie było mowy. Kiedy nieśmiało wspominałam mojemu partnerowi żebyśmy może kupili mieszkanie, że pora aby podjac jakieś kroki żeby scalic w jedno nasz zwiazek, to słyszałam, że jemu nie potrzeba, bo będzie miał mieszkanko po babci - 30m2 (jak babcia pójdzie na spotkanie z szefem na górze, co mam nadzieję jak najpóżniej nastąpi)  i spadek dostanie po dziadkach (dwa mieszkania w starej kamienicy w miasteczku pod Rzeszowem). A teraz mu nie trzeba bo ma gdzie mieszkac.

W każdym razie zaczynanie rozmowy na ten temat było jak wkładanie ręki do gniazda os, jeszcze zanim wlożyłam rękę wiedziałam, że będzie bolec... A może robiłam to nieumiejętnie?

(Piotruś jak kiedyś to przeczytasz to się nie obrażaj bo to prawda :*)

Dodam, że jest nas cztery osoby w porywach do pięciu sztuk, tak więc małogabarytowe lokale w żaden sposób nie mogłyby nas urządzic, no chyba że planowalibyśmy prowadzic życie sardynek w puszcze.

Wszystko zaczęło się zmieniac kiedy pojechaliśmy oglądnąc, bodajże w grudniu, a może w listopadzie 2011 ten dziadkowy spadek. Dwa planowane mieszkania, wobec których już snuliśmy plany, okazały się byc przepisową ruiną, prawie bez dachu, klatki schodowej, nie było niczego, tylko gołe ściany, a wszystko do generalnego remontu, który powinien według mnie polegac na całkowitej rozbiórce tego przybytku straconych nadziei. Pierwsze nasze marzenia o wspólnym domu pękły szybko jak bańka mydlana. Dały jednak początek innym zdarzeniom, dzięki którym tu jestem :). Kiedy jeszcze snuliśmy plany remontu padła bardzo trudna (przynajmnie dla mnie ale myślę, że i dla mojego partnera rownież) decyzja - wyjazd Piotra za ocean w celu napełnienia świnki skarbonki...DATA WYJAZDU 03.01.2012r.

W tym samym czasie z ciekawości zaczęliśmy sprawdzac ceny działek w okolicy Rzeszowa. Chcielismy się zorientowac czy byłoby nas stac na działkę i jak daleko od miasta. Wiadomo, że cena spada proporcjonalnie do wzrostu odległości od centrum. Znając tą zasadę byłam pewna, że jeśli już coś kupimy, to przyjdzie nam mieszkac w bieszczadzkich lasach pod ukraińską granicą :), a wilki będą nam mówiły dzień dobry i dobranoc.

Pod koniec grudnia, w okresie pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem zasiadłam przed komputerem i na licznych portalach nieruchomości rozpoczęłam przeglądanie ofert. Moje przypuszczenia szybko się potwierdziły. W mieście ceny wynosiły od 10.000 za ar (to za rolne) w zwyż, normą było 20 -30 tys (budowlane)., a poza miastem niewiele mniej, albo też i więcej. Byłam już pewna... że tylko napad na bank może nas uratowac.

W końcu zaciekawiło mnie pewne ogłoszenie, działka w granicach miasta, cena ok 4.500 za ar, a i zdjęcia były dosyc przyjemne dla oka. Zadzwoniłam do biura nieruchomosci i umówiłam się na oglądnięcie działki na 2 stycznia, dzień przed wyjazdem Piotra (nie wiem dlaczego nie chcieli się spotkac 01.01.2012 ???).  W ten sam dzień mieliśmy zobaczyc jeszcze dwie inne działki. Z takim oto sprytnym planem, przywitaliśmy Nowy Rok 2012 r.

6Komentarze
Data dodania: 2012-06-24 15:44:34
witam....
jaki fajny wpis,życzę spełnienia marzenia,pozdrawiam:))
odpowiedz
brzoza2  
Data dodania: 2012-06-24 16:06:42
ładnie sie ta bajka zaczyna. Zakończenie bedzie tez piękne i tego Wam życze :) Witajcie na blogu!
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-24 16:45:43
Świetny wpis, czekam na dalszy ciąg opowieści życiowej i dodaję do obserwowanych :). Życzę spełnienia marzeń :)
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-24 17:52:13
Witam serdecznie i czekam na dalszy ciąg.
odpowiedz
my-home  
Data dodania: 2012-06-24 23:24:12
Super rozpoczeliście nowy rok z wielkimi planami i nadzieją na własny dom. Gratulujemy decyzji i powodzenia w budowie domu:)
odpowiedz
domeos  
Data dodania: 2012-06-26 09:43:14
Witaj bzikusko interesujący blog się szykuje czekam na jeszcze. Pozdrawiam:))
odpowiedz

PROLOG

Blog:  bzikusko
Data dodania: 2012-06-24
wyślij wiadomość

Dzisiaj postanowiłam dołączyc do tego zacnego grona i założyc swojego własnego bloga.

Moze i jest na to jeszcze za wczesnie, ponieważ nawet działka nie jest jeszcze ostatecznie kupiona, ale chciałabym opisac jednak wszystkie etapy tego naszego życiowego przedsięwzięcia, jakim będzie, a nawet już jest...BUDOWA DOMU.

Dla mnie godziną, a raczej DATĄ "0" jest 2 stycznia 2012 r. Myślę, że od tego dnia mogę liczyc początek naszej wielkiej, ekstremalnej i nieobliczalnej, a raczej nieobliczonej Przygody, przez duże P. Chciałabym kiedys wrocic do tego miejsca i móc wspominac razem z wnukami, jak to babcia z dziadziem dom budowali... ;)

Kiedyś,dawno temu, przy kominku wspominało się, jak to dziadek szedł na wojnę, albo na bitwę ze starszliwym wrogiem, lub wyjeżdzał w dzikie, dalekie i nieznane kraje, gdzie czychały na niego liczne niebezpieczeństwa.... Mam wrażenie, że teraz w naszych czasach te historie mogą zostac z powodzeniem zastapione przez opowieści o budowie własnego domu a i tak słuchacze będą je chłonąc z zapartym techem i otwartymi ustami ;) A kiedy polano strzeli w kominku, wszycy podskoczą przestraszeni ...

Mam nadzieję, że opowieśc moja będzie jednak nie tylko budziła grozę, ale i nie zabraknie w niej naprawdę pięknych i wzruszających momentów, że aż się w oku łza zakręci. A kiedy przygoda dobiegnie końca będę mogła z dumą pokazac nasze dzieło.... siedziec na nagrzanym słońcem tarasie i popijac drinki z palemką i wracac pamięcią do czasów kiedy to wszystko się zaczęło...

 

2Komentarze
madic27  
Data dodania: 2012-06-24 11:12:14
Witamy na blogu!Czekamy na dalsze opowiadania i relacje z rozpoczęcia budowy.Pozdrawiam:-)
odpowiedz
Data dodania: 2012-06-24 11:35:58
Witaj wśród nas.Bardzo podoba mi się styl Twojego wpisu,czekam na następne. Powodzenia w bitwach z urzędnikami,a później tych kolejnych z ekipami. Pozdrawiam:))
odpowiedz
bzikusko
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 108511
Komentarzy: 454
Obserwują: 130
On-line: 9
Wpisów: 99 Galeria zdjęć: 477
Projekt LAWENDA A
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - RZESZÓW
ETAP BUDOWY - Brak
ARCHIWUM WPISÓW
2018 wrzesień
2018 sierpień
2018 styczeń
2017 grudzień
2017 listopad
2017 październik
2017 wrzesień
2017 sierpień
2017 lipiec
2017 czerwiec
2017 maj
2017 kwiecień
2017 luty
2016 listopad
2016 styczeń
2015 grudzień
2015 listopad
2015 październik
2015 sierpień
2015 lipiec
2015 marzec
2014 listopad
2014 październik
2014 wrzesień
2014 kwiecień
2014 luty
2013 lipiec
2013 maj
2013 kwiecień
2012 lipiec
2012 czerwiec

Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67144
Liczba wpisów: 222812
Liczba komentarzy: 903598
Liczba zdjęć: 681154
Liczba osób online: 110
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy