TURBO WCZASY...
To był bardzo ciężki tydzień, chociaż przy odrobinie wyobraźni można się było poczuć jak na wczasach w Chorwacji , w pakiecie z poparzeniami od zbyt długiego opalania się...
A prawda jest taka, że we wtorek (04.08.2015 A.D.) wylaliśmy strop i od tego czasu nie robimy nic innego jak tylko go podlewamy, co by nam nie wysechł. Z uwagi na panujące upały (ok. 100 stopni w cieniu) jest to zadanie z rodzaju Mission Impossible, pomimo, że zaangażowaliśmy sąsiadów (5-8 rano ) , zakupiliśmy system nawadniania ze zraszaczami i w końcu przykryliśmy strop plandekami, które trochę zatrzymują wodę, ale i tak od 3 dni praktycznie mieszkamy na budowie.
A tak laliśmy beton, zanim zaczęliśmy lać wodę... Na strop, słupy i schody poszlo dokładnie 35 kubików.
w dordze na naszą budowę... takimi wertepami trzeba przejechać ok 500 m. w tle po prawej stronie widać ustrojstwo do lania betonu - tam jest nasza działka
A teraz nie pozostało nam nic innego jak STROP PARTY od rana do wieczora...
(p.s. beton i tak nam popękał przy krawędziach, gdzie wysychał momentalnie)