CZEKAM SOBIE...
Czekanie jest najgorsze. Czasami mam wrażenie, że jakiś mały złośliwy chochlik wkleja do kalendarza z powrotem kartki, które już wyrwałam. A zbuntowany czas postanawia nie posunąc się ani o jeden dzień naprzód...
Tak bardzo chciałabym miec już za sobą formalności (podział dzialki, zakup i działki i projektu, wydanie PNB) tak abyśmy się mogli zabrac za bardziej konstruktywne działania. A na dodatek mnie, pewnie jak większośc kobiet najbardziej ucieszyło by przystąpienie do końcowego etapu: wykańczania i urządzania domu i na to najtrudniej będzie mi się doczekac.
Na razie z braku lepszych zajęc oglądam rzeczy, którymi chciałabym urządzic nasz dom. Może to i śmieszne ale wczoraj bez mała gotowa byłam kupic piękny stolik do salonu i wstawic go na 2..3..a może 4 lata do piwnicy na przeczekanie :D.
Pocieszjące jest to, że z tego co tu widzę nie tylko ja tak mam. Na razie efektem tych poszukiwań jest odkrywanie ciekawych stron, do których linki zamieszczam jako polecane, tak aby jeśli nie ja, to ktoś inny miał z nich pożytek.
Mój partner puka się w czoło i mówi, że zamiast zabierac się za oglądanie, a co gorsza kupowanie stołów, krzeseł czy firanek wzięłabym się za oglądanie pustaków, cegłówek czy cementu, bo z tego będzie większy pożytek;)
Tak więc czekam i mam cichą nadzieję, że w tym miesiącu uda nam się zakończyc I ETAP pod tytułem : ZAKUP DZIAŁKI. Będę mogłą ją wtedy pokazac na szerszym forum, bo na razie boję się żeby nie zapeszyc....Ale przecież mam praie stół w który mogę odpukac ;)