Kopara opada
Umowę notarialną kupna działki podpisuję już lada dzień. Moje czekanie powoli dobiega końca, pozostalo mi tylko jeszcze podpisać dzisiaj umowę kredytu i w zasadzie w poniedzialek sfinalizowac zakup. Hmm, brzmi dobrze?
Ale to by bylo zbyt piękne, dzisiaj właścicelka dzialki oznajmila, że dobrze by bylo zapisać w akcie notarialnym, że jej naprawię drogę po tym jak ją zniszczę cieżkim sprzetem budowlanym. I nie było by w tym może nic dziwnego, gdyby droga nie prowadziła dalej do kolejnych działek, do których lada chwila może zacząć jeździc inny sprzęt i nawet Tak sobie próbuję wyobrazić jak przez ta droge zacznie przejeżdzac deweloper ktory na przykład zacznie budowac osiedle domków. A ja grzecznie będą za nimi naprawiac drogę :) i jeszcze dziękować że mi na to pozwalają. I jakby tego było mało, robię Właścicelce gratis drogę dojazdową (ok. 70 m) koło jej działki, którą będzie mogła sprzedać, na pewno w dużo lepszej cenie, niż gdyby tej drogi nie było, a po za tym będzie mogła korzystać z tej drogi ile dusza zapragnie. Szkoda że Pani Włascicielka jak ma takie fajne pomysły, nie wpadła na pomysł zeby się do niej dołożyć. A droga ta będzie porządnie utwardzona, tak jak pisałam wzmocniona geowłókniną, wysypana tłuczniem granitowym, szeroka na cztery metry. I jak kiedyś gmina ją przejmie to zapłaci za nią tej Pani a nie mi przecież. W zamian za to, że robię im porządną drogę każą mi naprawiać takie coś:
I żeby nie bylo, tysiąc razy dekalrowałam, że jak zepsujemy to napraiwimy , bo przecież z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie :) , ale żeby od razu iśc z tym do notariusza???